Dlaczego faszyzm nie idzie w parze z zielonym aktywizmem?

Czyli o tym, dlaczego środowiska nacjonalistyczne, faszystowskie i nazistowskie usilnie starają się co jakiś czas pokazać jako zatroskani obrońcy zwierząt/przyrody i dlaczego te dwie działalności się ze sobą wykluczają.

Średnio dwa razy do roku jakaś grupa nacjonalistów organizuje jakiś pro-zwierzęcy protest. Weźmy za przykład sytuację gdzie kilka osób z środowisk narodowo-socjalistycznych protestowało przed cyrkiem:
https://www.youtube.com/watch?v=TACFMPnrnEI

Pomijając oczywistą ironię: idziemy pod cyrk protestować bo zwierzęta są torturowane, ale wrócimy do domu i zjemy schaboszczaka, to sama ideologia faszystowska przeczy teorii wyzwoleniu zwierząt.

Faszyzm sam w sobie opiera się na hierarchii: supremacja białej rasy, mężczyzna nad kobietą, człowiek nad innym zwierzakiem nie-ludzkim. Cała drabina hierarchicznego społeczeństwa faszystowskiego opiera się na tym, że na każdym z szczebli dana osoba ma kogoś ‘pod sobą’, czyli jest ‘wyższa’ i ‘ważniejsza’ od kogoś innego.

Teoria wyzwolenia zwierząt opiera się na równości między ludźmi, a stworzeniami innymi niż ludzkie. Nie ma w niej miejsca na hierarchię, jest ona tego pozbawiona. Wyzwolenie zwierząt będzie całkowite, albo nie będzie go wcale. Nie ma czegoś takiego, jak uwolnijmy słonie z cyrku, bo są rażone prądem by zachowywały się przed publicznością, tak, jak organizator sobie tego życzy, ale zarazem zgadzamy się na gwałty i brutalne morderstwa w hodowlach krów, świń, czy wielu innych zwierząt. Jako przykład, że faszystom nie przeszkadzają sadystyczne zachowania myśliwych, czy hodowców norek weźmy ostatni marsz św. Huberta w Warszawie https://www.facebook.com/events/479374462497638/, gdzie chłopaki z ONRu szli ramie w ramie z zwolennikami Szyszki, myśliwymi i hodowcami tzw. zwierząt futerkowych.

Dlaczego środowiska faszystowskie co jakiś czas startują z np. akcjami przeciwko cyrkom? Ponieważ jest to fantastyczne ocieplenie wizerunku. Tam nie ma żadnej ideologii, jedynie chęć ‘podlizania’ się społeczeństwu, by nie patrzyło ono na nich, jak na napakowanych, brutalnych chłopaków, tylko czujących i zatroskanych.

I dlatego zawsze będziemy przeciwstawiały/li się próbom przejmowania zielonych inicjatyw przez faszystowskie ugrupowania. W ich ideologii nie ma miejsca na równość, nie ma miejsca na empatie. W naszym rozumowaniu świata nie ma miejsca dla wykluczających innych, opierających się na bezwzględnej hierarchii buców.