Czym był kolektyw ROD? [WARSZAWA]

(OD REDAKCJI) Kolektyw ROD to nie istniejący od ponad roku kolektyw, który okupywał ogródki działkowe w Warszawie. O tym, czym kierowali się aktywiści i aktywistki, oraz co działo się na terenach ogródków działkowych możecie przeczytać poniżej.

Za: https://reclaimthefieldspl.noblogs.org/post/2015/11/02/kolektyw-rod/

Założenia kolektywu ROD

Podstawą istnienia grupy jest oddolna i dobrowolna inicjatywa, wolna od wszelkiej formy hierarchii i dyskryminacji. Członkowie i członkinie angażują się w ruch odzyskiwania ziemi z obiegu kapitalistycznego, poprzez zajęcie i zagospodarowanie terenu ogrodów działkowych, którym grozi zniszczenie przez deweloperów i spółki budowlane. ROD jest formą laboratorium, gdzie w radykalnych i przyjaznych warunkach zdobywamy wiedzę i
umiejętności związane z uprawą warzyw i ziół, pozyskiwaniem energii ze źródeł odnawialnych, przetwarzaniem żywności, konstruowaniem pomieszczeń, narzędzi, przedmiotów codziennego użytku oraz organizowania życia społeczności i stosowania różnych taktyk oporu i walki z kapitalizmem. Dążymy do samowystarczalności i działamy zgodnie z zasadą zrób to sama/a!

Początki kolektywu

Historia kolektywu ROD rozpoczęła się 14 marca 2015 roku, podczas spotkania poświęconego międzynarodowej sieci radykalnych projektów ekologicznych Reclaim The Fields. Na warszawskim skłocie Syrena zgromadziło się około 30 osób, aby rozmawiać o problemie zawłaszczania ziemi oraz potrzebie działań na rzecz odzyskiwania ziemi na naszym podwórku. To był pierwszy krok.

Następnego dnia zorganizowaliśmy spacer, aby przyjrzeć się jednemu z interesujących nas terenów – ogrodom działkowym położonym niedaleko Wisły, na warszawskich Siekierkach. Miejsce to wywarło na nas wielkie wrażenie – zauważyliśmy zniszczone ogrodzenie, rozszabrowane domki, pogorzeliska. Wyglądało, jakby działki opuszczono w pośpiechu. To, czego nie rozszabrowano, pozostawiono w nieładzie wewnątrz lub na zewnątrz budynków. Postanowiliśmy, że właśnie tu chcemy rozpocząć działania.

Kilka dni później byliśmy gotowi do pracy. Zorganizowaliśmy wszelkie materiały potrzebne do sprzątania i spotkaliśmy się na miejscu. Wybraliśmy pierwszą działkę, którą chcieliśmy się zaopiekować. Widok był smutny – z drewnianego domku pozostało pogorzelisko pełne stopionego plastiku, części garderoby, zabawek, naczyń, innych przedmiotów codziennego użytku. Przez następny tydzień dzień w dzień pracowaliśmy nad odzyskiwaniem materiałów i uprzątnięciem terenu. W miejscu, gdzie wcześniej stał domek ułożyliśmy płyty chodnikowe, na których ustawiliśmy skrzynki z pierwszymi sadzonkami. Sąsiednią działkę zagospodarowaliśmy jako kuchnię.

Działania nabierały rozpędu. Szybko okazało się, że ogródki działkowe nie zostały całkowicie opuszczone. Teren, który zajęliśmy, w wyniku reprywatyzacji trafił w ręce biznesmenów, jednak część dalej użytkowana jest przez działkowców. Zastraszania, kradzieże, odcięcie wody i prądu czy podpalenia zniechęciły wielu z nich do korzystania z tego miejsca. Rozmowy z użytkownikami i zarządem działek ujawniły wiele nieprawidłowości. Były także dla nas pierwszym wyzwaniem – zależało nam na nawiązaniu dobrych stosunków i współpracy przy ratowaniu terenu przed działaniami deweloperów i szabrowników. Postanowiliśmy zorganizować spotkanie, aby zapoznać się z działkowcami i przedstawić im swoje doświadczenia oraz pomysły na działania. Niestety, mimo informacji i prywatnych rozmów, na spotkaniu nie pojawił się nikt z nich. Wydaje nam się, że powodem tego była duża nieufność działkowców nie tylko wobec nas, ale także wobec siebie nawzajem oraz wobec zarządu. Prawdopodobnie nie wiedzieli do końca co o nas myśleć, lecz nasza obecność była tolerowana. Nie było jednak mowy o jakiejkolwiek współpracy, choć zachęcaliśmy ich do odwiedzin czy korzystania z dostępnych narzędzi, pokazywaliśmy wyniki pracy, opowiadaliśmy o planach.

Wiosenny Gathering Last Minute

Rozpierała nas energia, jednak wiedzieliśmy, że potrzebujemy więcej rąk do pracy. Skorzystaliśmy więc z jednego z narzędzi Reclaim the Fields, „gatheringu”. Gathering, czyli zgromadzenie lub spotkanie to kilku/kilkunasto dniowe wydarzenie, którego celem jest wspólna praca i wymiana doświadczeń. Przygotowaliśmy plan prac i warsztatów, rozesłaliśmy zaproszenia, puściliśmy w świat informacje. Musieliśmy zadbać o jak najlepsze warunki sanitarne dla uczestników i uczestniczek spotkania. Najpierw zbudowaliśmy toaletę kompostową, zaraz potem ulepszaliśmy kuchnię: w przylegającej do niej komórce stworzyliśmy prysznic, na dachu umieściliśmy dwa panele słoneczne – prezent od jednego z naszych przyjaciół oraz własnoręcznie zrobiony kolektor słoneczny połączony z umieszczoną obok niego beczką oraz wierzą ciśnień zbudowaną na sąsiednim drzewie (wieża wytrzymuje ciężar tysiąc-litrowego kubika). Dzięki temu my oraz nasi goście cieszyć możemy się elektrycznością oraz ciepłą wodą pod prysznicem – i to całkowicie samowystarczalnie! W trakcie gatheringu odwiedziły nas zarówno osoby z Polski, jak i zaprzyjaźnione kolektywy z Europy. Podczas warsztatów i kolektywnych prac udało nam się wyspawać i umocnić bramę, przygotować i obsiać dwa ogrody warzywne oraz szklarnię, zbudować kompostowniki oraz bender – konstrukcję z powiązanych i splecionych ze sobą giętkich gałęzi. Na tym jednak nie koniec. Gathering się skończył, ale chcieliśmy rozbudowywać to miejsce dalej. Po kilku tygodniach udało nam się przygotować trzeci ogród warzywny wzorując się na najpopularniejszych praktykach permkultury. Myśleliśmy także o
miłym miejscu na ognisko, spotkania, a w przyszłości piec
chlebowy. Tak narodziła się wizja tipi…

Warszawski Action Camp

Między 11, a 25 września 2015 zorganizowaliśmy pierwszy warszawski Action Camp – dwutygodniowy obóz, w którym wzięły udział osoby z Polski, Niemiec i Francji. Wspólnie dokończyliśmy budowę świetlicy (miejsca na spotkania i warsztaty) i pracowaliśmy nad przekształceniem terenu przed działkami (zarośniętego i zaniedbanego) w przyjazny park. Przycięliśmy trawę, wycięliśmy część krzaków, zebraliśmy śmieci, z których zbudowaliśmy domek przykryty gliną i trawą, zbudowaliśmy kilka ławek, kompostownik i toaletę kompostową. Odbyło się też kilka warsztatów przetrwania z pozyskiwania darmowej energii, kompostowania i stawiania konstrukcji.

Spotkaliśmy sięi z bardzo pozytywnymi reakcjami sąsiadów, którzy z zainteresowaniem obserwowali zmiany, jakie zachodzą na zajętym terenie. Poświęciliśmy dużo czasu na rozmowy i informowanie ich o sytuacji prawnej zarówno działek, jak i parku społecznego. Jak się okazało, wielu z nich nie zdawało sobie sprawy z planów i działań miasta i biznesmenów.

W trakcie Action Campu wzięliśmy udział w oficjalnym zebraniu działkowców, zorganizowanym przez Polski Związek Działkowców. Podczas spotkania jasno przedstawiliśmy swoje stanowisko i determinację do pozostania i obrony terenu przed deweloperami. Mimo prób odebrania nam głosu przez przewodniczącą – która przez cały czas starała się zamydlić oczy działkowcom – udało nam się przekonać chociaż część z nich do nie opuszczania swoich ogrodów i nie podejmowania negocjacji z korporacjami.

Od końca września pracowaliśmy nad przystosowaniem terenu do zimy – ocieplaliśmy domy, budowaliśmy piece, zbieraliśmy drewno. Wszystko po to, aby kolektyw mógł działać cały rok. Efekty naszej pracy możecie zobaczyć odwiedzając ROD!

Europejskie spotkanie Reclaim the Fields w Warszawie


W styczniu 2016 gościliśmy na ROD coroczne europejskie spotkanie sieci RtF. Przyjechało do nas ponad 30 osób – reprezentantów i reprezentantki kolektywów z Rumunii, Słowenii, Niemiec, Szwajcarii, Austrii, Francji i Anglii. Przez cztery dni mieliśmy okazję zacieśniać więzi, wymieniać się informacjami o sytuacji w poszczególnych krajach, dyskutować na istotne dla sieci tematy (jak GMO, wsparcie rolników w Syrii, rozwój Reclaim the Fields na terenie Europy Wschodniej), podsumować ubiegłoroczne działania i zaplanować kolejne.